Nasi sportowcy

MARIUSZ NIZIOŁEK

1.Opowiedz jak zaczęła się Twoja przygoda z kickboxingiem?

Swoją przygodę z kickboxingiem zacząłem dość późno bo w wieku 21 lat.  Zainspirował mnie mój brat, który sam wówczas trenował kickboxing i zabrał mnie na mój pierwszy trening. Spodobało mi się i tak już zostało do dzisiaj. Obecnie swoją wiedzę zdobytą przez lata treningów i startów na zawodach przekazuję młodszym kolegom, prowadząc treningi w klubie sportowym XFIGHT Piaseczno.

 
droppedImage_9 droppedImage_8

2.Odnosisz sukcesy już od wielu lat . Jesteś wielokrotnym Mistrzem Polski, Mistrzem Świata z 2009 roku w formule Full Contact. W  2012 roku zająłeś pierwsze miejsce na zawodach Pucharu Świata w Innsbrucku, a także zdobyłeś Mistrzostwo Polski (Full Contact). Osiągnięcia z tego roku to Mistrzostwo Polski Seniorów (Light Contact) oraz trzecie miejsce Mistrzostw Polski (Full Contact). Jesteś również w kadrze narodowej Polskiego Związku Kickboxingu. Czy możesz zdradzić jaka jest Twoja recepta na sukcesy sportowe?

Jaka jest Moja recepta na sukcesy sportowe? Recepta jest bardzo prosta  – praca, praca i jeszcze raz ciężka praca… Z doświadczenia wiem, że zawodników sportów walki można podzielić na dwie grupy:  bardzo utalentowanych nazywanych „talenciakami”, którzy mniejszym nakładem pracy mogą osiągnąć wysokie wyniki sportowe. Druga grupa to zawodnicy,  nazwijmy ich „mniej utalentowani”, którzy wkładając ogrom pracy, mogą osiągnąć podobne wyniki. Należę do drugiej grupy zawodników, którzy nie zostali obdarzeni przesadnym talentem do sportów walki. Mimo to, dzięki ciężkim treningom i wytrwałości, udało mi się wypracować niezłe wyniki sportowe.

Widziałem wielu dobrze rokujących zawodników, którzy dysponując ogromnym kapitałem talentu, tracili najlepsze lata treningu na działania pozasportowe i nie osiągali oczekiwanych rezultatów. Widziałem także takich, którym na początku nikt nie dawał większych szans na sukces sportowy.  Poprzez ciężkie treningi i wytrwałość osiągali niecodzienne rezultaty sportowe.

3.Twój klub – X Fight Piaseczno jest jednym z najlepszych w kraju jeśli chodzi o zawodników sztuk walki (oprócz Ciebie m. in. Dorota Godzina). Jak sądzisz z czego to wynika?

Odpowiedź na to pytanie pojawiła się częściowo powyżej. Wynika to z ciężkiej pracy włożonej na treningach i podczas wspólnych zgrupowań sportowych. Na treningach nasi zawodnicy wspólnie motywują i mobilizują się do ciężkiej pracy, dzięki temu nasze wyniki od wielu lat są jednymi z najlepszych w kraju.  Jesteśmy grupą przyjaciół, których łączy wspólna pasja i chęć doskonalenia siebie w duchu zdrowej sportowej rywalizacji.  Zawodnicy naszego klubu od wielu lat są czołówką w Polsce i na świecie. W tym miejscu należy wymienić takich zawodników jak Robert Matyja, Bartek Baczyński, Emilia Szabłowska, Dorota Godzina, Ewelina Kwapisz, Katarzyna Bucholc, Wojciech Ołtarzewski, Robert Szcześniewski, Jakub Jakubowski, Wojciech Mysliński, Adam Rajczak, Daniel Węgrzynek  i wielu innych, których nie sposób teraz tutaj wymienić. Oczywiście należy tutaj wspomnieć o naszych trenerach, a są nimi – Marcin Pałuba i Piotr Siegoczyński. To od nich wszystko się zaczęło.

Korzystając z okazji chciałbym zachęcić wszystkich do trenowania w naszym klubie. Prowadzimy zajęcia dla wszystkich grup wiekowych i każdego poziomu zaawansowania.

Ty też znajdziesz coś dla siebie, w naszym klubie są sekcje: kickboxingu i K1, aerokickboxingu, boksu, mma i unifightu, crossfit.

Więcej informacji znajdziecie na stronach naszego klubu www.kikcenter.pl i www.kbpiaseczno.pl .

4.Walczyłeś chyba we wszystkich formułach kickboxingu. Mam tu na myśli full, semi i light contact. Czy możesz opisać różnice między nimi i która z nich najbardziej Ci odpowiada?

Rzeczywiście walczyłem w każdej z wymienionych powyżej formuł walki. Największe sukcesy odniosłem w light i full contact i może dlatego te dwie należą do moich ulubionych.

Swoje starty zaczynałem w semi-contact, obecnie nazywany pointfighting. Jest to forma walki przerywanej, pojedynki toczą się na planszy zwanej tatami. Każde celne trafienie powoduje wstrzymanie pojedynku przez sędziego głównego, przyznanie punktu zawodnikowi i wznowieniu walki. Punktacja wygląda następująco : 1 punkt za cios ręka lub nogą w tułów, 2 punkty za kopnięcie na głowę lub tułów z wyskoku, 3 punkty za kopnięcie z wyskoku w głowę. Pointfighting jest formułą walki, gdzie kluczowymi cechami są : szybkość i technika. Do rywalizacji ze światową czołówką wymagana jest wąska specjalizacja i tylko nieliczni, wybitnie predysponowani zawodnicy, potrafią nawiązać z nimi walkę. Obecnie w Polsce jest tylko kilka klubów, które stawiają na szkolenie w tym rodzaju walki.

Kolejnym etapem w mojej sportowej drodze był light-contact. W light walka rozgrywana jest podobnie jak w pointfightingu na macie, lecz sędzia nie przerywa pojedynku po każdej punktowanej akcji. Punktacja podobnie jak w pointfightingu. Punkty są liczone przez sędziów bocznych przez całą walkę, na zakończenie walki następuje podliczenie zdobytych punktów i wskazanie zwycięzcy. Zawodnicy muszą kontrolować siłę zadawanych ciosów. Ta wersja walki wymaga od zawodników dobrego przygotowania technicznego i kondycyjnego.

Jeżeli chodzi o full-contact, walka toczy się na ringu, a ciosy ręczne i kopnięcia zadawane są z pełną siłą. Jeżeli nie dojdzie do nokautu w czasie walki, zwycięzcą pojedynku zostaje zawodnik, który zdobył więcej punktów. Punktacja w przypadku rąk i nóg jest taka sama, akcja bokserska i kopniecie to 1 punkt. W tej formule walki, każda nasza słabość jest wykorzystywana przez przeciwnika. Na ringu nie ma miejsca na wątpliwości. Jeżeli nie przepracowałeś okresu przygotowań rzetelnie, to przeciwnik  z pewnością to wykorzysta, a wynik walki może być tylko jeden. Tu  technika idzie w parze z przygotowanie siłowym i kondycyjnym.

 5.Masz za sobą dziesiątki walk. Czy jest jakaś spośród nich, która szczególnie utkwiła Ci w pamięci?

Dobre pytanie. Najchętniej zapamiętuje się walki wygrane i mam takie trzy ulubione.

Pierwsza to gdy zostałem pierwszy raz Mistrzem Polski w full contact w roku 2008 w Lublinie, druga to pamiętna walka o tytuł Mistrza Świata w roku 2009 i trzecia to walka o brązowy medal na pierwszej Olimpiadzie Sportów Walki w Pekinie w roku 2010.

Jest też jedna przegrana walka, która szczególnie głęboko zapadła w mojej pamięci. Wolę  o niej nie mówić i nie wracać już do tego.

 6.Czy jest zawodnik, który jest dla Ciebie wzorem w sportach walki?

Ciężko wskazać jednego zawodnika, który jest dla mnie wzorem. Mam ich kilku, każdy z nich jest wybitnym sportowcem, a przy tym znakomitym człowiekiem.

Na szczycie ulubionych sportowców i niedoścignionych wzorów znajdują się -filipiński bokser Manny Pacquiao, jamajski lekkoatleta Usain Bolt  oraz amerykański pływak Michael Phelps.

7.Pozasportowe pasje Mariusza Niziołka?

Moje pozasportowe pasje?

Nie mam ich zbyt wiele, mogę w tym miejscu powiedzieć, że bardzo lubię – dobrą kuchnię, najchętniej jadam włoską i azjatycką . Uwielbiam dalekie podróże do nieznanych zakątków świata, dobrą muzykę i kino. Lubię też po ciężkim dniu zrelaksować się przy grach wideo na konsoli.

 8.Twoje plany na przyszłość?

Nie są to jakieś wielkie plany. Chciałbym założyć rodzinę, zapewnić godne warunki życia i być z nią szczęśliwy. Plany zawodowe wiążą się z tym, że  w czerwcu skończyłem studia na uczelni WSKFiT drugiego stopnia i uzyskałem tytuł magistra wychowania fizycznego. W związku z uzyskanym wykształceniem, chciałbym podjąć pracę w zawodzie i zarażać innych swoim zamiłowaniem do sportu.  Chciałbym robić to co lubię najbardziej, czyli pracować z młodzieżą na lekcjach wychowania fizycznego i na treningach w klubie sportowym XFIGHT.

 Tego Ci życzymy. Dzięki za wywiad i powodzenia!

droppedImage_7


MATEUSZ KOPIEC

1.Podobno trenowałeś kiedyś kajakarstwo. To dość odległa dyscyplina od sportów walki. Skąd wybór Muay Thai?

Tak, to prawda. Trenowałem kajakarstwo, dokładnie kajak-polo, ale jeszcze uczęszczałem na Judo. Już jako dziecko zaczynałem chodzić po macie i startować w zawodach. Niestety w Judo nie udało mi się za wiele powalczyć, jednak do kajakarstwa już bardziej się przykładałem.

Największym moim drużynowym osiągnięciem był brązowy medal Mistrzostw Polski.

Do Muay Thai dostałem się przez przypadek. Od zawsze wiedziałem, że taka forma sztuk walki istnieje, ale jeszcze nie była bardzo mocno wypromowana w Polsce. Do zapisu zmusił mnie fakt, iż miałem drobne kłopoty na osiedlu na którym mieszkałem. Tak więc zapisałem się, aby na przyszłość lepiej radzić sobie w takich „osiedlowych” przypadkach.

2.Jak wygląda Twój trening? Czy przygotowujesz się indywidualnie pod każdego przeciwnika?

Nie mogę powiedzieć, że mój trening wygląda tak samo za każdym razem. Oczywiście dzielimy treningi na odpowiednie cykle ze względu na okres przygotowań. Jak w każdym sporcie zaczynamy od robienia siły, później wydolność połączona ze sparingami, na koniec szybkość i łapanie świeżości.

Jeżeli przeciwnik jest z góry ustalony i wiadomo z kim będę się bił to oczywiście staramy się przeanalizować to jak walczy, jakie ma warunki fizyczne i co będzie na niego najlepsze. Niestety rzadko tak się dzieje. Z reguły do samego końca nie wiadomo tak naprawdę z kim się będzie walczyło.

3.Kto jest dla Ciebie wzorem, jeśli chodzi o sporty walki?

Jest mi bardzo ciężko wskazać bezpośredniego idola. Jest bardzo wiele osób, które mnie inspirowały przez całą moją karierę sportową. Na pewno jednym z pierwszych był Paweł Nastula, ale nie mogę pominąć mojego pierwszego trenera i pierwszego Polaka, który wywalczył Mistrzostwo Świata Muay Thai – Macieja Skupińskiego. To właśnie pod jego okiem stoczyłem swoje pierwsze walki i zdobywałem pierwsze tytuły Mistrzostw Polski.

4.Jak wygląda zwykły dzień Mateusza Kopca?

Hehehe…. Bardzo przeciętnie. Niestety, nie mogę sobie pozwolić w tym momencie na zajęcie się jedynie moim sportem, więc w to wszystko wplata się dodatkowo praca, ale zaczynając od początku: wstaję ok 7 rano, biegam, następnie idę do pracy, prosto z której lecę od razu na trening. Czasami po treningu zostaję jeszcze i prowadzę jakiś trening indywidualny. Ok. 22-23 jestem w domu.

5.Czy masz jeszcze jakieś inne pasje oprócz sportów walki?

Hmm… Niczemu nie poświęcam już tak wiele czasu ponieważ więcej go już nie mam, ale ogólnie bardzo lubię wspinaczkę oraz ciągle siedzi mi w sercu kajakarstwo. Od ok. 2 miesięcy jestem żonaty i to mojej wspaniałej małżonce, która zawsze najbardziej mnie wspierała, staram się poświęcać czas, który uda mi się wygospodarować.

6.Pod koniec września w Kiszyniowie odbędzie się gala King Of Kings World GP 2013, na której będziesz reprezentował nasz kraj. Impreza ma już sporą tradycję. Jak idą przygotowania? Czy trenujesz w jakiś szczególny sposób do tego turnieju?

Na galach KOK walczyłem już kilkukrotnie. Już dwa razy w Mołdawii i dwa razy przegrałem tam nie jednogłośnie na punkty z Mołdawianinem. Wiele osób twierdzi, że to ściany przechyliły szalę zwycięstwa na korzyść przeciwnika, ale to zostawiam do waszej opinii. Jeśli ktoś ma ochotę zobaczyć i ocenić te pojedynki to zapraszam na youtube.

Rzeczywiście, imprezy te mają już dość długą historię, ale z drugiej strony ciągle walka to walka. Trenuje się zawsze tak samo ciężko. Tutaj jest tylko taka różnica, że mogę jednego wieczoru stoczyć nawet trzy walki. Równa się to z naprawdę sporymi obrażeniami, jakie mogę odnieść. Bardzo duże znaczenie będzie miała drabinka, jaką mi wylosują. Są tam co prawda sami mocni zawodnicy, ale oczywiście na jednych lepiej trafić, na innych gorzej.

7.Masz już na swoim koncie mistrzostwo Polski Muay Thai, jesteś dwukrotnym zdobywcą Pucharu Polski, triumfatorem turnieju KOK World GP w Warszawie, a także reprezentantem Polski. Czy masz jeszcze jakieś sportowe marzenia?

Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Oczywiście, jak chyba każdemu, marzy mi się w końcu Mistrzostwo Świata, ale w obecnym moim położeniu cel jest naprawdę daleko. Nie jestem w stanie poświęcić 100% czasu na sport, ponieważ nie idzie się z niego tylko utrzymać. Mimo wielu osiągnięć ciężko o sponsorów i ludzi, którzy wspomogą przygotowania w jakikolwiek sposób.

Jednak Muay Thai i K1 stało się moja pasją i dalej będę szukał nowych wyzwań. Chcę się rozwijać i coraz wyżej stawiać poprzeczkę.

Jeżeli interesują kogoś moje losy i dalsze występy, to gorąco zapraszam na mojego fanpagea na facebooku. Znajdują się tam informacje zarówno o moich przyszłych, jak i byłych walkach.

Na koniec pragnę zaprosić wszystkich do oglądania mojego występu w Kiszyniowie. Będzie można obejrzeć galę na żywo w internecie. Stream zostanie na pewno opublikowany na facebooku. Oglądajcie mnie i wspierajcie bo będzie mi to bardzo potrzebne!

 Życzymy sukcesów. Powodzenia w Kiszyniowie! Dzięki za wywiad.

 


 ŁUKASZ MASZCZYK

1. Jak zaczęła się Twoja przygoda z boksem?

Przygoda rozpoczęła się jak miałem 12 lat. Czyli 17     lat temu, za sprawą starszych braci Rafała i Przemka trafiłem na salę miejskiego ośrodka sportu w Myszkowie do jedynego Mistrza Świata w boksie amatorskim Henryka Średnickiego.

 2.W ubiegłym roku przeszedłeś na zawodowstwo. Jak opisałbyś różnicę między boksem amatorskim i zawodowym?

Powiem, że różnica jest duża. Tu konkretnie szykuje się na danego zawodnika. Większa ilość rund wydłuża też okres przygotowań co sprawia, że zawodnik jest bardziej zmęczony.

3.Masz już za sobą 5 walk zawodowych – bilans 5-3-1. Jak oceniasz dotychczasową przygodę z „dorosłym” boksem?

Bardzo ciekawe doświadczenie, chociaż poniosłem porażkę w mojej piątej walce zawodowej, nie zniechęca mnie do ciężkiej pracy.

4.Jako amator zdobyłeś 8-krotnie mistrzostwo Polski, 3-krotnie Puchar Polski, 5 medali mistrzostw Unii Europejskiej, brązowy medal Pucharu Świata w Moskwie. Jesteś również 3 krotnym triumfatorem prestiżowego Turnieju im. Feliksa Stamma. Czy masz apetyt na podobne sukcesy w boksie zawodowym? Oczywiście. Każdy zawodnik, który trenuje chce odnosić zwycięstwa i zdobywać laury.

5.Na olimpiadzie w Pekinie dotarłeś do ćwierćfinału. Czy mógłbyś podzielić się wrażeniami z Igrzysk Olimpijskich?

Igrzyska Olimpijskie są imprezą wynagradzającą ciężką pracę sportowców, którą muszą włożyć żeby się tam znaleźć. Jest to impreza jedyna w swoim rodzaju. Jestem bardzo zadowolony, że mogłem reprezentować nasz kraj na Igrzyskach w Pekinie.

6.Jak wygląda Twój dzień treningowy?

Trenuję codziennie po 2 godziny oprócz niedziel. W okresie przed startowym przygotowania rosną do dwóch treningów dziennie.

7.Jak przedstawiają się Twoje sportowe cele na przyszłość?

Na pewno cele są duże. Teraz porażka podcięła skrzydła, ale myślę że się pozbieram i będę mógł udowodnić, że jestem wielkim wojownikiem.


KAMIL JANISZEK

1.Mimo, że w Polsce męska liga hokeja na rolkach istnieje od 2000 roku, ten sport jest wciąż mało znaną dyscypliną. Skąd Twój pomysł na tę formę aktywności fizycznej?

Wszystko zaczęło się 11 lat temu, kiedy to tata pomyślał o stworzeniu drużyny hokejowej na rolkach. Spróbowałem, spodobało mi się i do dziś czerpię radość i przyjemność z gry w hokeja.

2.Grasz w zespole Kobry Brwinów. Wasza drużyna w lidze jest obecna od wielu lat. W tym sezonie zajęliście drugie miejsce w grupie północnej. To chyba dobry wynik?

 Tak, w tym roku wyszliśmy z grupy na 2 miejscu. Grając w fazie wstępnej turnieju finałowego w Opolu, udało się nam wygrać 2 z 3 meczy i dojść do najlepszej czwórki polskich drużyn. W meczu półfinałowym nie udało nam się pokonać zespołu Marsjan Opole i musieliśmy zadowolić się tylko walką o 3 miejsce. Niestety grając finał w formie turnieju zdarzyło nam się grać dwa mecze pod rząd. Można powiedzieć, że najważniejszy w tej sytuacji mecz o 3 miejsce zagraliśmy od razu po wyczerpującym spotkaniu z Marsjanami, co między innymi przesądziło o porażce o pocieszający brązowy medal. Przegrywając z drużyną z Sosnowca zajęliśmy w tym roku 4 miejsce w Polsce. Spośród 12 drużyn biorących udział w tegorocznych rozgrywkach, 4 miejsce wydaje się być dobrym rezultatem, lecz być tak blisko medalu i go nie zdobyć –  to zawsze jest przykre. Teraz mamy chwilę odpoczynku i od września bierzemy się mocno do pracy, żeby w przyszłym sezonie pokazać kto jest najlepszy w Polsce. Dołożymy wszelkich starań, żeby następny sezon był dla nas zadowalający poprzez  zdobycie mistrzostwa Polski, podobnie jak dwa lata temu.

3.Jak porównałbyś hokej na rolkach i hokej na lodzie. Czy są to podobne dyscypliny, czy może zupełnie różne?

 

Są to podobne dyscypliny pod względem ubioru zawodników i samej widowiskowości gry. Natomiast przepisy na rolkach są zupełnie inne, niż w hokeju na lodzie. Między innymi nasze obecne przepisy nie dopuszczają gry ciałem. Na lodzie jest to jeden z kluczowych elementów pozwalający skutecznie zatrzymać zawodnika, wykluczyć go z gry, bądź zastraszyć rywala. My musimy inaczej się wykazać, żeby powstrzymać przeciwnika przed atakiem. Jeśli chodzi o samą jazdę to obie dyscypliny są bardzo do siebie podobne. Generalnie uważam, że są to podobne sporty, aczkolwiek  jak w każdej odmianie dyscypliny dostrzega się jakieś różnice. Mogę jednak zagwarantować, że oglądanie meczu hokeja na rolkach, czy lodzie jest bardzo atrakcyjne i ekscytujące, a w szczególności kiedy spotkają się na boisku dwaj godni siebie rywale. Zapraszam na mecze.

4.Jak polski hokej na rolkach prezentuje się na arenie międzynarodowej? Mam tu na myśli naszą reprezentację.

Reprezentacja Polski bierze udział w rozgrywkach międzynarodowych od 2003 roku. W latach 2003-2004 reprezentacja kobiet zajęła 5 miejsce w Europie. W latach 2005-2010 reprezentacja Polski seniorów zajęła 7 miejsce w Europie. W latach 2011 i 2012 reprezentacja Polski awansowała na 5 miejsce w Europie federacji IISHF. Przyszłoroczne Mistrzostwa Świata odbędą się we Francji. Jest duże prawdopodobieństwo, że reprezentacja Polski zagra w tym turnieju.

5.Czy Twoim zdaniem ta dyscyplina sportu rozwija się w naszym kraju i co jeszcze można poprawić jeśli chodzi o organizację, poziom sportowy?

W Polsce z roku na rok hokejem na rolkach interesuje się coraz więcej osób. Przybywa również drużyn, które chciały by się sprawdzić w lidze. Musimy pamiętać, że póki co hokej na rolkach jest dyscypliną bardziej amatorską niż zawodową. Większość zawodników gra w sezonie zimowym w drużynach lodowych, a kiedy przychodzi lato grają amatorsko na rolkach. Jest to sposób, żeby móc się cieszyć tym sportem cały rok.

W Polsce brakuje obiektów do tego sportu, nie dysponujemy praktycznie żadnym obiektem sportowym dostosowanym pod typową grę w hokeja na rolkach. Większość meczy rozgrywamy na rozmrożonych płytach lodowisk o wymiarach 30×60 m. Grając w 4 zawodników + bramkarz, jest to bardzo duże pole, gdzie bez problemu radzą sobie praktycznie tylko zawodnicy grający na co dzień w drużynach lodowych. Typowe boisko do hokeja na rolkach, gdzie rozgrywane są międzynarodowe spotkania zazwyczaj ma wymiary 20×40 m. Jest to zupełnie inna gra, niż na dużych taflach lodowisk.

Dużą rolę jeżeli chodzi o poziom hokeja na rolkach w Polsce odgrywają pieniądze, których praktycznie na ten sport w tej chwili nie ma. Szkoda bo wtedy moglibyśmy dać popis naszych umiejętności i pokazać jak się gra w hokeja w Polsce, między innymi na Mistrzostwach Świata 2013 w Stanach Zjednoczonych.

6.Jakie są według Ciebie największe zalety tego sportu?

Zalet jest bardzo dużo. Moim zdaniem zaletą gry w hokeja jest możliwość spędzenia wolnego czasu na sportowo, rozwijanie swoich umiejętności oraz dążenie do postawionego sobie celu. Również wspólne wyjazdy z drużyną pozwalają poznać nowe miejsca i ludzi. To wszystko wpływa na charakter i osobowość człowieka. Trening czyni mistrza. Dla mnie jest to sposób na życie.

7.Jakie plany na przyszły sezon jeśli chodzi o wasz klub. Może mistrzostwo Polski?

Jasne, że mistrzostwo Polski. Zawsze jedziemy na mecze z takim nastawieniem i walczymy do końca. Chcielibyśmy w przyszłym sezonie wzmocnić się jeszcze kilkoma zawodnikami z lodu, podobnie jak inne drużyny. Mam nadzieję, że dojdzie między nami do porozumienia i wspólnie osiągniemy upragniony cel. Jak już wspomniałem – ruszamy pełną parą od września, żeby w przyszłym sezonie pokonać wszystkie drużyny i stanąć na najwyższym podium. Jest to nasze marzenie, bardzo możliwe do zrealizowania. Każda drużyna będzie o to walczyć, my postaramy się pokazać z jak najlepszej strony i zdobyć Mistrza! Zrobiliśmy to już w 2011 roku, czemu by tego nie powtórzyć!?

Życzymy osiągnięcia tego celu. Dzięki za wywiad.

 


PRZEMYSŁAW BUDEK

1.  Kiedy zaczęła się Twoja przygoda z podnoszeniem ciężarów? 

Moja przygoda z podnoszeniem ciężarów zaczęła się dosyć późno jak na ten sport, bo dopiero w szkole średniej. Dopiero mając 17 lat zacząłem uczyć się podnoszenia ciężarów.

  2.  Jak wygląda dzień treningowy Przemysława Budka?

Zazwyczaj jest to ciężki dzień. Jako że podnoszenie ciężarów to mało popularny sport w Warszawie – muszę pracować, więc przed treningami chodzę do pracy. Trenuję codziennie po kilka godzin, więc łączenie pracy z trenowaniem jest dosyć męczące i wyczerpujące dla mojego organizmu. Ale daję radę.

3. Masz już na swoim koncie wiele osiągnięć, m. in. pierwsze miejsce Mistrzostw Polski Juniorów do 20 lat (105 kg), czy trzecie miejsce Młodzieżowych Mistrzostw Polski do 23 lat (+105 kg). W sezonie 2012 w rankingu juniorów do lat 20 zająłeś pierwsze miejsce. Jakie masz jeszcze plany na ten rok jeśli chodzi o występy?

Planuję wystąpić na wrześniowych Mistrzostwach Polski Seniorów, a jak szczęście i forma dopiszą to również na Mistrzostwach Europy do lat 23 w Estonii.

4. Do tej pory występowałeś w kategorii Juniorów do lat 20, obecnie przeszedłeś do kategorii mężczyzn do 23 lat. Czy jest duża różnica jeśli chodzi o rywalizację?

Różnica jest taka, że trzeba więcej podnosić niż w juniorach, ale o to też w tym chodzi. Jeśli chodzi o rywali – znam się z nimi od lat ponieważ spędzamy razem zgrupowania i wyjeżdżamy na zawody, więc różnicy jeśli chodzi o rywali nie ma.

5. Po sukcesach olimpijskich Szymona Kołeckiego i ostatnich Adriana Zielińskiego wiele osób zwróciło uwagę na podnoszenie ciężarów. Czy według Ciebie przełożyło się to na zainteresowanie tą dyscypliną wśród młodych ludzi?

Myślę, że tak. Zainteresowanie podnoszeniem ciężarów jest duże w miejscowościach gdzie ta dyscyplina  ma swoje długie tradycje,  między innymi Mrocza skąd pochodzi Adrian, czy Wierzbno skąd jest Szymon Kołecki. W Warszawie ta dyscyplina też ma długie tradycje, lecz w dzisiejszych czasach już nikt o tym nie pamięta. Kiedyś Warszawskie ciężary były jednymi z najlepszych w kraju, a zawodnicy zdobywali medale Mistrzostw Polski, świata, czy Igrzysk Olimpijskich, np. Waldemar Baszanowski, Marian Zieliński, czy Ireneusz Paliński. W Warszawie liczy się piłka i wielu młodych chłopców marzy tylko o karierze piłkarza. Grając w Legii, czy Polonii nikomu nie przychodzi do głowy by podnosić ciężary. 

6. Mówi się, że objęcie przez Szymona Kołeckiego stanowiska Prezesa Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów poprawiło sytuację Związku. Czy jako zawodnik dostrzegasz zmiany na lepsze?

Tak, zmiany są na lepsze. Zawodnicy na zgrupowaniach, w tym także ja, na nic nie narzekamy – wszystko jest na czas: odżywki, ubrania, zaplecze medyczne. Szymon Kołecki dba o zawodników ponieważ  sam nim był, więc najlepiej wie czego nam potrzeba. 

7.  Co oprócz ciężarów interesuje Przemysława Budka?

Motoryzacja, sport, kuchnia (lubię dobrze zjeść).

8.  Jakie jest Twoje sportowe marzenie?

Chyba takie jak każdego sportowca: występ na Olimpiadzie i godne reprezentowanie swojego kraju.

Życzymy zatem, aby się spełniło. Dziękujemy za wywiad.


IGOR BIEDRZYCKI

Wywiad z piłkarzem Znicza Pruszków – Igorem Bierdrzyckim

1. Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z piłką nożną? 

Przygodę z piłką zacząłem mając 7 lat. Ojciec zaszczepił we mnie pasję do piłki nożnej, w którą grał profesjonalnie i zaprowadził mnie na pierwszy trening do szkółki piłkarskiej Naki Olsztyn, gdzie zbierałem pierwsze szlify.

 2. W jaki sposób trafiłeś do Znicza Pruszków?

Do Znicza przyjechałem na sprawdzian po pierwszej rundzie w czasie roztrenowania przed przerwą zimową. Z tego co dobrze pamiętam to wziąłem udział w jednym treningu i jednej grze kontrolnej. Wpadłem w oko trenerowi Kochańskiemu i włodarzom klubu i w taki sposób trafiłem do Znicza.

3. Grasz na pozycji pomocnika. Czy w poprzednich klubach także grałeś na tej pozycji?

Aktualnie występuję na środku obrony, choć zdarza mi się też występować w roli pomocnika. W poprzednich klubach było podobnie. Za czasów juniora występowałem tylko w pomocy, lecz z biegiem czasu częściej gram w obronie. 

4. W Zniczu debiutowałeś w marcu tego roku, czyli całkiem niedawno. Jak oceniasz drużynę, atmosferę w klubie?

Uważam, że w zespole panuje bardzo dobra atmosfera. Razem tworzymy zgrany kolektyw. Koledzy z drużyny dobrze mnie przyjęli, dzięki temu w miarę szybko się w niej zaaklimatyzowałem. W zespole jest mieszanka rutyny z młodością, na pewno jesteśmy ambitnym teamem i chcemy osiągać sukcesy dla Znicza.

5. Runda przedwstępna Pucharu Polski odbędzie się 13 lipca. Rywalem Znicza będzie drużyna Unii Tarnów. Jak widzisz wasze szanse?

Nie wyobrażam sobie innego wyniku niż zwycięstwo w tym pojedynku. Jest to nasz rywal z ligi i będzie to dobre przetarcie przed startem rozgrywek. Bardzo zależy nam na zwycięstwie, które pozwoli na trafienie na zespół z wyższej ligi. W Pucharze Polski można przeżyć fajną przygodę i będziemy chcieli sprawić miłą niespodzianką sobie i kibicom.

6. W tabeli 2 ligi grupy wschodniej zajęliście 6 miejsce. Jak oceniasz ten wynik i jakie są wasze cele na przyszły sezon?

Jest to przyzwoity wynik, lecz mamy pewien niedosyt, gdyż spokojnie mogliśmy zająć wyższe miejsce. Wszyscy tu w Pruszkowie stawiają sobie wysoko poprzeczkę i w przyszłym sezonie będziemy walczyć o najwyższe lokaty, czyli miejsca, które dadzą nam awans.

7. Twoje piłkarskie cele na przyszłość?

Wiadomo, aktualnie jestem w Pruszkowie i w niedalekiej przyszłości chciałbym z tym zespołem  święcić sukcesy w postaci awansu do pierwszej ligi. Wszystko zależy od nas zawodników, bo warunki do gry stworzone przez działaczy i miasto mamy bardzo dobre. Jeśli chodzi o dalsze cele to nie ukrywam,  że chciałbym kiedyś zadebiutować w Ekstraklasie i zadomowić się w niej na dłużej.

 Tego Ci życzymy! Dzięki za wywiad.


PAULINA ANTCZAK

Wywiad z koszykarką Matizol Lider Pruszków – Pauliną Antczak

1. W obecnym sezonie Matizol Lider Pruszków zajął piąte miejsce w tabeli ligowej i dotarł do półfinału rozgrywek Pucharu Polski. Jak oceniasz te wyniki?

Piąte miejsce w tabeli i udział w półfinale Pucharu Polski to prawda. Wynik został powtórzony po raz kolejny jeśli chodzi o ligową tabelę, ponieważ w sezonie ubiegłym  2011/2012 Matizol Lider Pruszków zajął również piąte miejsce. Myślę, że jest to jak najbardziej dobry wynik, ale wiadomo „apetyt rośnie w miarę jedzenia”. Uważam, że zespół dawał z siebie wszystko, a piąte miejsce jest tego dowodem.

2. Pruszkowską drużynę znasz już z poprzednich sezonów. Czy zauważasz jakieś istotne zmiany w tym zespole w porównaniu z poprzednimi latami?

Kiedy trzy sezony temu podpisałam kontrakt z Pruszkowem, był to mój pierwszy wyjazd z rodzinnego miasta. Wszystko było dla mnie nowe. Zespół się zmieniał z sezonu na sezon, szczególnie pod względem personalnym.  Myślę, że wszystkie zmiany jakie zachodziły przez ten czas, miały na celu dobro zarówno zawodniczek, trenerów, działaczy i dzięki temu doprowadziły zespół  do osiągnięcia 5 miejsca w tym sezonie

3. Masz na swoim koncie takie sukcesy jak wielokrotne Mistrzostwo Polski Juniorek, Mistrzostwo Polski Kadetek, występy w kadrze U16 i U18. Jakie są Twoje sportowe plany na przyszłość?

Tak to prawda i bardzo miło wspominam te czasy. Teraz mam coś czego nikt mi nie odbierze – wspomnienia. Niestety, występy w młodzieżowych kadrach mam już za sobą. Jestem szczęśliwa, że miałam możliwość trenowania w swoim rodzinnym mieście Poznaniu pod okiem trenerki Iwony Jabłońskiej.

Jeśli chodzi o plany sportowe na przyszłość to oczywiście chciałabym się dalej rozwijać i współzawodniczyć z najlepszymi.

Jak oceniasz poziom kobiecego basketu w naszym kraju?

Myślę, że to nie ja powinnam oceniać poziom kobiecej koszykówki. Jestem pewna, że najważniejsze jest szkolenie młodzieży od najmłodszych lat i że to powinien być główny cel i klucz do sukcesu

4. Jak zachęciłabyś młodych ludzi do właśnie tej dyscypliny sportu, jaką jest koszykówka?

W dzisiejszych czasach bardzo ważne jest to, aby zachęcać młodych ludzi do jakichkolwiek form rekreacji. Myślę, że każda dyscyplina ma w sobie coś co sprawia, że jest piękna.

Koszykówka to bardzo wartościowa dyscyplina sportu. Nie uczy tylko techniki, ponieważ zachowania na boisku przydają się również w życiu codziennym. Jestem związana z koszykówką od 12 lat i uważam, że mimo tego, że na początku była tylko zabawą teraz przerodziła się w moją pasję.

5. Co poza koszykówką pasjonuje Paulinę Antczak?

Interesuję się wieloma rodzajami plastyki, a swoje małe dzieła rozdaje rodzinie i znajomym. To taka moja druga pasja przy której się relaksuje w wolnych chwilach.

6. Standardowe pytanie do naszych studentów: skąd wybór Wyższej Szkoły Kultury Fizycznej i Turystyki w Pruszkowie?

Wybór Wyższej Szkoły Kultury Fizycznej i Turystyki był dla mnie bardzo prosty. Chciałam połączyć sport z nauką. Zdaję sobie sprawę, że wyczynowe uprawianie koszykówki nie będzie trwało wiecznie. Jestem pewna, że zawsze będzie to moja pasja, ale wszystko ma swój początek i koniec. Wiedziałam, że WSKFiT da mi możliwość połączenia tego na czym mi zależy.  W tym roku kończę studia licencjackie i uważam, że  był to dobry wybór.

7. Czego można Ci życzyć przed startem nowego sezonu?

Najważniejsze jest to, aby kontuzje omijały mnie szerokim łukiem , a drużyna której barwy będę reprezentować osiągnęła lepszy wynik niż w poprzednim sezonie

 Tego życzymy. Powodzenia!


 GRZEGORZ DREJGIER

WYWIAD ZE STUDENTEM WSKFIT GRZEGORZEM DREJGIEREM – NAJBARDZIEJ UTYTUŁOWANYM REPREZENTANTEM POLSKI W KOLARSTWIE TOROWYM

1. Wielu młodych ludzi marzy o karierze piłkarskiej, koszykarskiej. Skąd pomysł na akurat tę dyscyplinę sportu, jaką jest Kolarstwo Torowe? 

Najkrótsza, a zarazem najszczersza odpowiedź brzmi: to nie był mój pomysł. W gimnazjum uczestniczyłem w wielu zawodach w biegach przełajowych. To właśnie podczas jednych z nich zauważył mnie Grzegorz Krejner ( mój były trener). Zająłem wtedy pierwsze miejsce. Po dekoracji i rozdaniu nagród podszedł do mnie i zapytał czy nie chciałbym spróbować swoich sił w kolarstwie, gdyż według niego mam do tego predyspozycje. Najpierw zapytałem na czym to polega, gdyż nigdy wcześniej nie słyszałem o takiej dyscyplinie. Już kilka dni później rozpocząłem swoje pierwsze treningu.

2.Mimo młodego wieku, niedawno skończyłeś 23 lata, masz już za sobą sporo sukcesów, między innymi pierwsze miejsce zdobyte w Pucharze Polski w sprincie drużynowym, udział w Mistrzostwach Świata, brązowy medal Mistrzostw Europy w sprincie olimpijskim. Jak odbierasz te sukcesy. Czy czujesz się już gwiazdą?

Do moich osiągnięć można jeszcze dodać czwarte miejsce w Pucharze Świata w Glasgow, wielokrotne Mistrzostwo Polski, trzy brązowe medale Mistrzostw Europy. Jednak za mój największy sukces uważam brązowy medal Mistrzostw Świata. Niestety w przypadku kolarstwa torowego w naszym kraju, ilość tytułów nie idzie w parze z popularnością. Kolarstwo torowe nie jest w Polsce rozpowszechnione, nie jest to dyscyplina znana, więc nie można tu mówić o byciu gwiazdą. Mało kto wie, że mamy w Polsce wielu kolarzy torowych z osiągnięciami na arenie międzynarodowej.  Każdy sukces motywuje mnie jednak do dalszej pracy i kolejnych zwycięstw.

3.Jak wygląda treningowy dzień Grzegorza Drejgiera?

Dzień rozpoczynam zazwyczaj o godzinie 7.15 od pobudzenia mięśni do pracy na specjalnych rolkach kolarskich. W trakcie tego treningu wykonuję tzw. tempówki. Po śniadaniu mam trochę wolnego czasu na przygotowanie sprzętu do głównego treningu, który zaczyna się o godzinie 10.00  i trwa ok. 4 godziny. W zależności od okresu przygotowań jest to trening siłowy, wytrzymałościowy lub szybkościowy. Obecnie jestem na etapie treningu siłowego. Po obiedzie mamy dwie godziny na zregenerowanie organizmu. Najlepszym na to sposobem jest oczywiście sen. O godzinie 16 rozpoczyna się trening uzupełniający, podczas którego ćwiczymy taktykę oraz technikę. Mamy również czas na doskonalenie elementów, które sprawiają trudność poszczególnym zawodnikom. Po kolacji, która jest o godzinie 19.30 mamy czas wolny. Bardzo często jednak poświęcam go na dodatkowy trening ogólnorozwojowy na siłowni lub basenie.

4.Wyjaśnij na czym polegają konkurencje sprinterskie Kolarstwa Torowego: sprint olimpijski, sprint klasyczny, keirin?

Sprint klasyczny to konkurencja indywidualna. Rozpoczyna się od eliminacji na 200m ze startu lotnego. Kolejny etap to wyścig na trzech okrążeniach pomiędzy zawodnikiem, który zajął pierwsze miejsce a zawodnikiem z najgorszym czasem i tak kolejno. Liczba tak wyglądających etapów zależy od ilości startujących zawodników. Wszystko prowadzi to ostatecznej rozgrywki w finale A i finale B. Tu wygrywa ten, kto pierwsze przekroczy linię mety.

Sprint olimpijski to wyścig ze startu zatrzymanego. Biorą w  nim trzyosobowe drużyny na dystansie trzech okrążeń. Każdy z zawodników prowadzi swój zespół przez jedno okrążenie, po czym oddaje zmianę i odłącza się od drużyny. Na metę dojeżdża tylko jeden zawodnik. Drużyna z najlepszym czasem wygrywa.

Keirin to również konkurencja indywidualna. Startuje w niej od 4 do 8 zawodników. Przez pierwsze 5,5 okrążenia są oni rozprowadzani przez dernistę, aby nabrać prędkości. Zjazd derny z płyty toru oznacza początek właściwego wyścigu, rozgrywanego na 2,5 okrążenia. Wygrywa ten, kto pierwszy „wjedzie na kreskę”.

5. Gdybyś miał zachęcić młodych ludzi do uprawiania Kolarstwa Torowego. Co byś im powiedział? 

Dla młodych ludzi jest to na pewno dobra szkoła życia. Bardzo szybko można, a wręcz trzeba nauczyć się samodzielności, odpowiedzialności, i co najważniejsze samodyscypliny. Zapewniają to codzienne treningu, które trzeba połączyć ze szkołą i innymi obowiązkami. Poza tym można poznać bardzo wielu ciekawych ludzi z całej Polski i ze świata. Częste wyjazdy to także okazja do zobaczenia nowych miejsc. Celowo użyłem tu słowa „zobaczenia” a nie „zwiedzenia”, gdyż wyjazdy na zgrupowania czy zawody to nie wypoczynek, ale ciężka praca. Wolne popołudnie lub cały dzień należą do rzadkości. Jeśli się nawet pojawią to wolimy przeznaczyć je na regenerację mięśni, czego długie wędrówki na pewno by nie ułatwiły. Udział w zawodach międzynawowych czy przebywanie w innym kraju umożliwia, a czasem zmusza do używania, np. języka angielskiego czy rosyjskiego. Jest to więc świetna okazja do ich doskonalenia.

6.Powód wyboru Wyższej Szkoły Kultury Fizycznej i Turystyki?

Jest to niewątpliwie lokalizacja. Większość czasu spędzam w Pruszkowie, a dokładniej na torze kolarskim. Mam tam nie tylko pojedyncze treningi, ale również bardzo częste zgrupowania. Szkoła mieści się w tym samym obiekcie, co ułatwia mi pogodzenie związanych z nią obowiązków z moim podstawowym zajęciem czyli kolarstwem.

7.Twoje cele sportowe na przyszłość?

Obecnie przede mną wiele zawodów. Najważniejsze z nich to jednak Mistrzostwa Europy, które odbędą się w październiku br. Im podporządkowane są moje treningi, dlatego stanowią dla mnie najważniejszy tegoroczny cel. Mam nadzieję, że uda mi się stanąć na podium i tak zakończyć sezon ścigania w 2013 roku. Później trochę odpoczynku i przygotowania do kolejnych Mistrzostw Świata, które już w lutym 2014 roku. 


 NATALIA RUTKOWSKA

WYWIAD Z NASZĄ STUDENTKĄ – NATALIĄ RUTKOWSKĄ – MISTRZYNIĄ EUROPY U23 W KOLARSTWIE TOROWYM

1. Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z kolarstwem. Ktoś Cię do tego zachęcił?

Moja przygoda z kolarstwem rozpoczęła się w 2005roku od wyścigu MTB pod nazwą „Family Cup”, w którym wzięłam udział wraz z rodziną, wygrywając go w swojej kategorii wiekowej. Wtedy jeszcze trenowałam pływanie. Na tym właśnie wyścigu zwrócił na mnie uwagę Trener kolarzy w Olsztynie – Zdzisław Trojga i zaproponował, abym spróbowała prawdziwych treningów kolarskich.

2. Czy są jakieś różnice w kolarstwie torowym męskim i kobiecym. Jeśli tak to jakie?

Pierwsza podstawowa różnica to ilość zawodników. Po prostu u mężczyzn jest dużo większa konkurencja. Kolejną różnicą są dużo mniejsze dystanse do pokonania, zarówno w grupowych konkurencjach, takich jak scratch punktowy jak i w indywidualnych –  u kobiet 3 km na   dochodzenie u mężczyzn 4km. W sprincie drużynowym u kobiet jadą 2 zawodniczki na 2 rundy u mężczyzn 3 zawodników na 3 rundy (oczywiście po rundzie zmiana).

 3. Jak oceniasz swoje ostatnie występy. Czy jest coś do poprawienia, coś na co zwracasz szczególną uwagę podczas treningów?

Nigdy nie jest idealnie. Zawsze jest coś, co da się poprawić. I to właśnie dzięki chęci bycia lepszym cały czas się rozwijasz. Na pewno teraz jest czas na popracowanie nad szybkością i na to zwracam szczególną uwagę – treningi na rytmie ,za motorem, samochodem.

4. Największe osiągnięcie sportowe Natalii Rutkowskiej?

Jestem aktualna Mistrzynią Europy u-23 w wyścigu „na kreskę” czyli scratch. To jest mój największy dotychczasowy sukces. Miałam również możliwość startu w Pucharze Świata w kolumbijskim Cali gdzie zajęłam 4 miejsce w scratchu, oraz 2 miejsce w konkurencji omnium (wielobój kolarski). Moim ogromnym sukcesem był także debiut w Pucharze Świata – nie bardzo wiedziałam czego mam się spodziewać. Srebrny medal w omnium był dla mnie bardzo ważny, jeśli nie najważniejszy, ponieważ konkurencja ta dowodzi o wszechstronności kolarza oraz jest konkurencją olimpijską.

5. Aby osiągać sukcesy sportowe potrzebna jest poświęcenie i determinacja. Czy znajdujesz pomiędzy treningami i zawodami czas dla siebie?  Czy masz jeszcze jakąś inną pasję poza kolarstwem?

Hmmmm… Im bliżej imprezy docelowej tym mniej tego czasu „dla siebie” i bliskich mi osób. Myślę jednak ,że zawsze znajdzie się chociaż trochę czasu .W ciągu dnia treningowego zawsze znajdą się 2-3 godziny na wypoczynek i regenerację. Poza kolarstwem moją największą pasja  jest motoryzacja, rajdy samochodowe. Niestety, teraz już na nich prawie nie bywam, ponieważ terminy rajdów przeważnie  pokrywają się z moimi zawodami.

6. Każdy sportowiec ma chwile słabości, kiedy coś nie idzie tak, jak byśmy sobie życzyli. Co lub kto pomaga Ci w takich momentach?

Mnie zawsze wspierała i wspiera rodzina:) a jak ich nie ma w pobliżu to zawsze jest Trener, Przyjaciele czyli troszkę starsze dziewczyny z kadry, przyjaciółka ze studiów, dziewczyny z klubu. Zawsze mogę na nie liczyć, tym bardziej ze dużo razem trenujemy. Znają mnie bardzo dobrze, więc jak coś się dzieje nie tak, od razu to widzą i starają się pomóc. Za co im z całego serca dziękuję.

7. Skąd wybór studiów w Wyższej Szkole Kultury Fizycznej i Turystyki w Pruszkowie?

WSKFIT wybrałam głównie dlatego, że mogę w dogodny sposób połączyć naukę na uczelni wyższej ze sportem. Poza tym mieści się ona na torze kolarskim w Pruszkowie, więc daleko nie mam ani na trening ani na zajęcia.

8. Jak zachęciłabyś innych do uprawiania Kolarstwa Torowego?

Kolarstwo torowe jest ściśle powiązane z kolarstwem szosowym. ” Nie ma toru bez szosy”. Myślę więc, że gdybym miała  zachęcić to ogólnie do kolarstwa :). W moim klubie, w którym trenuję, mam znakomite warunki do rozwoju. Grupa Kolarska  Żyrardów co jakiś czas prowadzi nabór dzieci i młodzieży, więc jeśli ktoś chciałby spróbować swoich sił to serdecznie zapraszam. To naprawdę fajna zabawa dająca dużo satysfakcji, kształtująca charakter, a przede wszystkim poprawiająca kondycje organizmu. Kto wie, może w przyszłości z tych, którzy dzisiaj zaczynają wyrosną mistrzowie świata?

9. Twoje  sportowe cele na najbliższą przyszłość?

Najbliższą impreza  sprawdzająca  moją formę  są Mistrzostwa Polski na szosie rozgrywane w Sobótce, a tydzień po nich ważne  Mistrzostwa Polski na torze. Imprezą docelową są Mistrzostwa Europy u-23 na torze w Anadiii ( Portugalnia) i to tam chciałabym osiągnąć najwyższą formę i zaprezentować się jak najlepiej . Został do tej imprezy miesiąc tak ze moje przygotowania weszły w ostateczną fazę.

 10. Sportowe marzenie Natalii Rutkowskiej? 

 Realizowanie tych drobniejszych celi w 99%,  wykraczanie poza swoje możliwości każdego dnia, wiara w ich spełnienie. Wtedy marzenia, o których staram się głośno nie mówić, żeby nie zapeszyć, staną się rzeczywistością.


ZAWODNICY LEGII WARSZAWA

DOMINIK FURMAN

Dominik Furman – karierę rozpoczynał w Szydłowiance Szydłowiec. W Akademii Legii Warszawa od sezonu 2005/2006. Od sezonu 2009/2010 był zawodnikiem Młodej Ekstraklasy, zdobywając tytuł Wicemistrza MESA w sezonie 2009/2010 i 2010/2011 oraz Mistrza MESA sezonu 2011/2012. W sezonie 2010/2011 zgłoszony do gry w pierwszej drużynie, dwukrotny zdobywca Pucharu Polski w sezonie 2010/2011 oraz 2011/2012. Wraz z drużyną zajął III miejsce w rozgrywkach Ekstraklasy sezonu 2010/2011 oraz II miejsce sezonu 2011/2012.

37_dominik_furman


KONRAD JAŁOCHA

Konrad Jałocha – karierę rozpoczynał w KS Puznówka 1996. W Akademii Legii od sezonu 2007/2008. W sezonie 2010/2011 był zawodnikiem Młodej Ekstraklasy, zdobywając tytuł Wicemistrza MESA w sezonie 2009/2010 i 2010/2011 oraz Mistrza MESA sezonu 2011/2012. W sezonie 2011/2012 zgłoszony do gry w pierwszej drużynie.

konrad.jaB3ocha


MICHAŁ KUCHARCZYK

Michał Kucharczyk – karierę sportową rozpoczynał w Świcie Nowy Dwór Mazowiecki. W 2009 roku związał się 5-letnim kontraktem z Legią Warszawa. Pierwszy rok spędził na wypożyczeniu do swojego poprzedniego klubu. Dwukrotny zdobywca Pucharu Polski w sezonie 2010/2011 oraz 2011/2012. Wraz z drużyną zajął III miejsce w rozgrywkach Ekstraklasy sezonu 2010/2011 oraz II miejsce sezonu 2011/2012. Pierwsze powołanie do Reprezentacji Polskiotrzymał 25 stycznia 2011. Zadebiutował w spotkaniu przeciwko Mołdawii.  Został powołany przez Franciszka Smudę do szerokiej kadry na Mistrzostwa Europy 2012. Wielokrotny reprezentant kraju w Kadrze U-21.

kucharczyk.michal


DANIEL ŁUKASIK

Daniel Łukasik – swoją karierę rozpoczynał w Olimpii Miłki. Obecnie zawodnik klubu piłkarskiego Legia Warszawa, w sezonie 2008/2009 zdobył tytuł Klubowego Wicemistrza Polski w kategorii Junior Młodszy. Od sezonu 2009/2010 był zawodnikiem Młodej Ekstraklasy, zdobywając tytuł Wicemistrza MESA w sezonie 2009/2010 i 2010/2011 oraz Mistrza MESA sezonu 2011/2012. W sezonie 2011/2012 zdobył tytuł Mistrza MESA.  Dzięki dobrym  występom w sezonie 2010/2011 został zgłoszony do I drużyny Legii.

35_daniel_B3ukasik


JAKUB SZUMSKI

Jakub Szumski – zawodnik klubu piłkarskiego Legia Warszawa, w sezonie 2008/2009 zdobył tytuł Klubowego Wicemistrza Polski w kategorii Junior Młodszy. Od sezonu 2009/2010 był zawodnikiem Młodej Ekstraklasy, zdobywając tytuł Wicemistrza MESA w sezonie 2009/2010 i 2010/2011. W sezonie 2011/2012 zdobył tytuł Mistrza MESA.  Dzięki dobrym  występom w sezonie 2010/2011 został zgłoszony do I drużyny Legii. Jest również reprezentantem Polski w reprezentacji U-19.

szumski.jakub


RAFAŁ WOLSKI

Rafał Wolski – karierę sportową rozpoczynał w Jastrzębiu Głowaczów. Od 2008 roku był zawodnikiem Akademii Piłkarskiej Legii Warszawa- Młode Wilki. W sezonie 2008/2009 zdobył tytuł Klubowego Wicemistrza Polski w kategorii Junior Młodszy. Od sezonu 2009/2010 był zawodnikiem Młodej Ekstraklasy, zdobywając tytuł Wicemistrza MESA w sezonie 2009/2010 i 2010/2011. W sezonie 2010/2011 zgłoszony do gry w pierwszej drużynie, dwukrotny zdobywca Pucharu Polski w sezonie 2010/2011 oraz 2011/2012. Wraz z drużyną zajął III miejsce w rozgrywkach Ekstraklasy sezonu 2010/2011 oraz II miejsce sezonu 2011/2012. Zawodnik Reprezentacji Polski U-17 i U-19.  W minionym sezonie podstawowy zawodnik I-szego zespołu Legii. Dzięki dobrej postawie na boisku otrzymał powołanie do reprezentacji Polski na EURO 2012. W sezonie 2011/2012 Wychowanek Akademii Piłkarskiej rozegrał 21 meczów ligowych i strzelił w nich sześć goli. Został wybrany odkryciem sezonu 2011/2012.

wolski.rafaB3


MICHAŁ ŻYRO

Michał Żyro- karierę rozpoczynał w KS Piaseczno. Od sezonu 2004/2005 zawodnik Akademii Piłkarskiej Legii Warszawa. Od sezonu 2009/2010 był zawodnikiem Młodej Ekstraklasy, zdobywając tytuł Wicemistrza MESA w sezonie 2009/2010 i 2010/2011. W sezonie 2010/2011 zgłoszony do gry w pierwszej drużynie, dwukrotny zdobywca Pucharu Polski w sezonie 2010/2011 oraz 2011/2012. Wraz z drużyną zajął III miejsce w rozgrywkach Ekstraklasy sezonu 2010/2011 oraz II miejsce sezonu 2011/2012. Zawodnik Reprezentacji Polski U-17 i U-19.  W minionym sezonie podstawowy zawodnik I-szego zespołu Legii. Dzięki dobrej postawie na boisku znalazł się na liście rezerwowej reprezentacji Polski na EURO 2012.

michaB32CBFyro


TOMASZ CHMIELEWSKI


chmielewski11. Jak zaczęła się Twoja przygoda z pięciobojem nowoczesnym?

W wieku 8 lat zakochałem się w pływaniu. W Elblągu, skąd pochodzę, nie było wtedy żadnego klubu pływackiego, wiec zapisałem się do klubu trójbojowego, który dawał mi możliwość pływania, biegania oraz strzelania, co jest początkowym stadium uprawiania pięcioboju nowoczesnego. Tak to się zaczęło…

 2. Ile czasu poświęcasz na treningi?

Dziennie zazwyczaj wykonuję cztery lub pięć treningów. Na każdy z nich poświęcam od 1,5 godz do 2 godz.

3. Jak wyglądały Twoje przygotowania do trwającego sezonu?

W konkurencjach wytrzymałościowych (bieganie, pływanie) wyglądało to dosyć typowo, czyli intensywność jest znaczne zwiększona, a objętość spada. Z kolei w konkurencjach technicznych (strzelanie, szermierka, jazda konna) jest to okres, w którym kształtuje się głównie technikę i taktykę.

4. Jakie jest Twoje największe sportowe osiągnięcie?

Brązowy medal na Mistrzostwach Europy seniorów w sztafecie razem z Andrzejem Stefankiem i Marcinem Horbaczem, zdobyty w Montepulciano/Włochy w 2005 roku. A także od kilku lat zdobywam medale na Mistrzostwach Polski seniorów.

chmielewski25. Którą chwilę ze swojej dotychczasowej kariery wspominasz najlepiej, a którą najgorzej?

Najlepszą chwilą było oczywiście zdobycie medalu na Mistrzostwach Europy w sztafecie. Było to niesamowite uczucie. W takich chwilach człowiek zapomina o ciężkiej pracy jaką musiał wykonać i nabiera dodatkowej motywacji do dalszej, bardziej wyczerpującej pracy. Z kolei tą najgorszą, była chwila, w której będąc na prowadzeniu w Mistrzostwach Europy młodzieżowców (Budapeszt/Węgry) wylosowałem słabego konia, który odmówił mi posłuszeństwa na parkurze, co jednocześnie wiązało się z utratą szansy na zdobycie upragnionego medalu.

6. Masz jakiś specjalny sposób motywacji przed zawodami?Moim sposobem motywacji jest wiara w siebie. Staram się nie myśleć o wyniku. Skupiam się na tym co wypracowałem na treningach i próbuje „sprzedać” to na zawodach.

7. Dlaczego Twoim zdaniem pięciobój nowoczesny jest tak mało popularny?

Przede wszystkim pięciobój nowoczesny jest mało rozpowszechnianym sportem przez media, a właśnie media są motorem, który napędza popularność. Oczywiście wiemy że Polacy jako kibice są spragnieni sukcesów, więc lekarstwem na niską popularność może być medal olimpijski na zbliżających się Igrzyskach w Londynie. Trzymajmy kciuki.

8. Jak spędzasz czas wolny od treningów?

Niestety czas wolny jest równie mało popularny jak sam pięciobój nowoczesny, ale jeśli już znajdę chwilę to poświęcam go dziewczynie. Lubię wędkować, czytać ciekawe książki, oglądać dobre filmy no i jak każdy młody człowiek lubię dobrą zabawę.

chmielewski39. Życiowe motto Tomasza Chmielewskiego?

„Z wiarą do przodu”.

10. Jakie masz plany na życie po zakończeniu kariery sportowej?

Po zakończeniu sportowej kariery chcę pozostać w sporcie ale już jako trener. Jednocześnie marzy mi się kariera żołnierza zawodowego. Być może uda mi się połączyć te dwie pasje ale to już dalsze plany.

chmielewski411. Jak zachęciłbyś ludzi do zainteresowania się pięciobojem nowoczesnym?

Pięciobój nowoczesny jest dyscypliną sportu, która rozwija wszechstronnie jak żaden inny sport, co jest bardzo pomocne do codziennego życia w naszym pięknym ale bezlitosnym kraju. Sam się o tym przekonałem niejednokrotnie, choć jestem jeszcze młodym człowiekiem.

12. Czego możemy Ci życzyć na dalszą część sezonu?

Przede wszystkim zdrowia, ale i medale na imprezach mistrzowskich byłyby mile widziane..

Dzięki !


SŁAWOMIR CHMURA

Sławomir Chmura (ur. 5 listopada 1983 w Warszawie) – polski łyżwiarz szybki. Należy do klubu MKS-MOS Milanówek. Podczas olimpiady w Vancouver zajął 16 miejsce w łyżwiarstwie szybkim w wyścigu na 5 000 m.

chmura chmura2

 


MARIUSZ WINOGRODZKI


winogrodzki4 winogrodzki3  winogrodzki1

Mariusz Winogrodzki to spokojny i młody człowiek. Od 2 lat studiuje na wydziale Wychowania Fizycznego w murach naszej uczelni. Trenuje na pruszkowskiej pływalni Kapry pod okiem swego trenera Łukasza Borkowskiego. Aktualnie występuje w barwach AZS WSKFiT Pruszków.

Podczas ostatnich Akademickich Mistrzostw Polski zdobył dwa złote medale na swoich koronnych dystansach. Jego największe sukcesy to dwa rekordy Polski na dystansie 50 i 100 metrów w stylu klasycznym, 8 miejsce na Mistrzostwach Europy w Helsinkach oraz brązowy medal Mistrzostw Europy Juniorów.

Jego sportowym marzeniem jest wywalczyć w przyszłości miejsce medalowe na Mistrzostwach Europy i reprezentacja Polski na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie w 2012 roku.